wtorek, 30 czerwca 2015

Witajcie Kochani.
Kilka słów wyjaśnienia skąd tak długa przerwa w "nadawaniu" ;-)

Otóż jedno z nas musiało poddać się zabiegowi, który uniemożliwił tym samym podróż w wyznaczonym czasie. JESTEŚMY JEDNAK NIESTRUDZENI i ZDETERMINOWANI, więc nie rezygnujemy, a naszą przygodę rozpoczniemy nieco później niż planowaliśmy. Mamy nadzieję, że będzie to maksymalnie koniec lipca, tego roku rzecz jasna, ale o wszystkim będziemy Was informować!


Póki co trzymajcie za nas kciuki a właściwie za Tomka, bo o nim mowa, aby wszystko znalazło szczęśliwe zakończenie a właściwie początek WIELKIEJ PRZYGODY :-D

Ściskamy i pozdrawiamy Was badzo gorąco!
a w takie miejsca m.in. chcemy dotrzeć naszymi rowerkami....

Morze Czarne...ważny etap naszej podróży :-)



piątek, 5 czerwca 2015

Witajcie.
Na waszą prośbę dodajemy mapę trasy.

Jak widzicie zanim dotrzemy do Dunaju czeka nas spory odcinek drogi do pokonania. Musimy się przeprawić przez Polskę, Czechy i Niemcy. Razem około 700 km.
Mapy dalszej trasy chyba nie trzeba pokazywać, wystarczy śledzić bieg Dunaju aż do samiutkiego Morza Czarnego :D
A co dalej... Jeszcze nie wiemy. Na pewno chcemy dojechać (i dojedziemy ;]) do Grecji, ale jaką drogą to się okaże. Oglądajcie i czytajcie nas, a z pewnością ta informacja Was nie ominie :D

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Witajcie po małej przerwie...

Dziś chcielibyśmy opisać nieudany zakup i jednocześnie przestrzec przed nabywaniem tegoż, nie do końca "dopracowanego" sprzętu. Rzecz tyczy się przyczepki rowerowej, która jest niezbędna abyśmy mogli spokojnie zapakować wszystko co potrzebne jadąc na tak długo i tak daleko. Może byliśmy naiwni sądząc, że coś co nie kosztuje kilkaset lub kilka tysięcy złotych, także spełni swoje zadanie. Niestety... 
Części mocujące przyczepkę do roweru, a także koło samej przyczepki, zdają się być dobrane przypadkowo. Rozmiar osi i nakrętek jest dziwnego, nie europejskiego standardu, (nie mogliśmy zakupić żadnych nakrętek w największych zielonogórskich hurtowniach a z doborem rozmiaru mieli problemy nawet sprzedawcy), że o samej  jakości metalu, stali czy Bóg wie co to jest, nie wspominamy...W nakrętkach można ręcznie, bez użycia klucza, urwać gwint, więc o dokręcaniu czegokolwiek nie ma mowy. Podczas pierwszego testu z obciążeniem 20 kg, przez jakość materiału i z braku możliwości poprawnego zamocowania, koło przyczepki się skrzywiło po zaledwie 20 km. Wszystko co ma utrzymywać tą przyczepkę jest tak tandetne i mało wytrzymałe, że pustą człowiek bałby się jechać a co dopiero obciążoną 30 kg jak pisze producent :-D Jedyne co wydaje się ok, to kosz przyczepki, ale i tak na wszelki wypadek podłogę już zabezpieczyliśmy, wiążąc wokół drutem...Jak się sprawdzi czas pokaże. 

Skórę uratował nam brat naszego przyjaciela, który zaprojektował i wykonał porządne mocowanie tu poniżej:

a tak wygląda zamocowane na Tomka rowerze:



Czeka nas jeszcze zakup nowego koła do tej przyczepki, bo obawiamy się, że z tym nie da się już nic dobrego uczynić...
tak wygląda ona w "całej okazałości":

Zatem przyczepkę ową polecamy majsterkowiczom, tak by mogli wydać dodatkowe pieniążki na części i mogli sobie przy niej podłubać, chociaż z drugiej strony, majsterkowicze za cenę tej przyczepki, sami zbudują sobie na pewno lepszą :-D.

Serdeczne podziękowania za pomoc i wsparcie w poprawieniu tego cudu techniki dla:
  ROCZNIAK RECYKLING SYSTEM Sp. z o. o.